Uratowanie od śmierci

Drugiej łaski doznałam w 1969 r. Miałam ciężkie przeżycie małżeńskie. Byłam tak załamana, że chciałam popełnić samobójstwo. Ale Matka Najświętsza, do której tak często się uciekałam, nie dopuściła do tej tragedii. To był dzień 15 sierpnia. Pożegnałam się ze swoimi dziećmi i udałam się do miasta, żeby rzucić się pod samochód. Przechodząc obok kościoła Matki Bożej Częstochowskiej, weszłam do środka i natchnęła mnie Matka Boża, żeby iść do spowiedzi św. Po spowiedzi i Komunii św.l poczułam się tak lekko, że postanowiłam wrócić do dzieci. Gdy wieczorem mąż wrócił do domu pijany, chciał mnie zabić. W rozpaczy westchnęłam do Matki Bożej: "Niech się dzieje wola Boża". Mąż podniesionej na mnie ręki nie mógł opuścić. Matce Bożej zawdzięczam ocalenie.

W: Świadectwa nadzwyczajnych łask..., WITKM, Kraków 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz