Na imię mi Teresa. Jestem rejonową w parafii św. Wojciecha w Gorzowie i chcę się podzielić moim świadectwem. Trzy lata temu zostały zorganizowane w Rokitnie rekolekcje grupy charyzmatycznej i ja też w nich uczestniczyłam. W drugim dniu była prelekcja młodej osoby, która wyzwoliła się z nałogu alkoholizmu. Podała nam swoje świadectwo. Do tej pory nie umiałam sobie uświadomić ani wyobrazić, co to jest nałóg, dopiero po świadectwie tej młodej dziewczyny zrozumiałam, jaka to ciężka choroba. Pomyślałam o moim synu, który lubił bardzo często zaglądać do kieliszka. I postanowiłam podjąć zobowiązanie, że nie będę piła żadnych napojów alkoholowych. W pokoju było nas trzy osoby i ustaliliśmy, na jaki okres podpiszemy abstynencję.
Jestem apostołką Maryi i już się przyzwyczaiłam, że jak podjąć jakąś ważną decyzję, to biorę Cudowny Medalik, który noszę na sercu i całuję, prosząc o pomoc Maryję. I o dziwo, coś mi odpowiedziało: a czemu nie możesz podpisać, że do końca życia nie weźmiesz kieliszka do ust? I podpisałam.
Minęły w marcu trzy lata, odkąd nie miałam żadnego alkoholu w ustach i w ogóle nic mnie nie skłania do wypicia. A muszę nadmienić, że najmłodszy syn miał w kwietniu 1989 r. ślub. Wszyscy się dziwili, że mama nie wznosi toastu za młodą parę, a ja się tylko uśmiechnęłam - i znowu Maryja mi pomogła. Powiedziałam, że ja życzę im błogosławieństwa Bożego. W tym też czasie było u Pierwszej Komunii Świętej dwóch moich wnuków, Łukasz i Marcin. Na przyjęciu uzgodniłam z córką i zięciem, że nie będzie alkoholu - i nie było, i było bardzo pięknie. Również moje dzieci przyzwyczaiły się, że u mnie w domu nie ma żadnego alkoholu na przyjęciach i w ogóle. Mam dwie córki mężatki i dwóch synów żonatych oraz ośmiu wnuków. Proszę Maryję przez wstawiennictwo Cudownego Medalika, abym wytrwała w podjętym zobowiązaniu i mam nadzieję, że tej przysięgi dochowam. Wszystko z Niepokalaną!
apostołka maryjna Teresa
W: Świadectwa nadzwyczajnych łask..., WITKM, Kraków 2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz